sobota, 3 września 2011

Leave me alone, I'm a twentysomething

Dorosłość jakoś nigdy nie przychodziła mi z trudem, a przynajmniej lubiłam tak myśleć. Szukanie nowego domu i pracy przyniosło jednak nieoczekiwane frustracje i oczywiste wnioski, że nie jestem uśmiechniętą panią na obcasach z "Twojego stylu", która pojechała do Hollywood, pracowała ciężko jako kelnerka, ale potem odniosła sukces. Jeżdżę często pociągami i zastanawiam się co z tymi, które sukcesu się nie doczekają i dlaczego o nich nie pisze się w gazetach, skoro są w większości. Jestem teraz kimś pomiędzy absolwentem socjologii z prowincji, którego nikt nie chce, a smętną, przygaszoną sobą, której chwilowo nastrój poprawiają krótkie wakacje i myśl, że to przecież normalne i, prędzej czy później, dopada każdego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz